Gildia magów
Ktoś cię czasem ucieszy, ktoś cię czasem zrani,
czystym tylko powietrzem: oddechem i dźwiękiem;
te czary mają miejsce pomiędzy słowami.
Choć my to my, bezsprzecznie, już nie tacy sami,
jak kiedyś. Przez szelesty ciągnięci za rękę,
choć niejedno nas cieszy, niejedno nas rani,
to chcemy tu pozostać, pozostając nami
i każdą z chwil przyjmować ze stoickim wdziękiem.
Wierząc w to, co ukryte, gdzieś między słowami,
podążamy przed siebie, hen, pod mgławicami,
wciąż starając się dotrzeć, gdzie oko nie sięgnie,
choć niejedno nas cieszy, niejedno nas rani.
Jesteśmy tu dla siebie, nie jesteśmy dla nich,
co próbują niezmiennie świat nabić w butelkę,
mówiących: tylko cisza pomiędzy słowami.
Choć tak często czujemy się naprawdę sami,
wystarczy jeden podmuch, by wzniecić iskierkę,
bo coś nas czasem cieszy, coś nas czasem rani,
te czary mają także związek ze słowami.