Ona mnie pyta, kiedy jest spalony.

Z zaskoczenia, mówię, bo nikt nie pyta,
bo wszycy udają, że wiedzą,
a potem jest zdziwienie
i już przegwizdane.

Kiedy zapędzisz się za daleko, a są pewne granice,
których przekraczać nie wolno za szybko.

Bo niby masz wpływ na przebieg akcji,
ale cokolwiek potem zrobisz,
to się już nie liczy.

Równie dobrze mogłaby spytać,
co z nami będzie.

Nie mam pojęcia,
ale spalony jest właśnie teraz.